Uważni czytelnicy napewno zauważyli, że tym razem w tytule stoi napisane: doświadczenia z produktami firmy Orvis, a nie jak dotychczas: doświadczenia z firmą Orvis. Jest tak ponieważ do dziś nie byłem zmuszony korzystać z serwisu klienta, w skutek reklamacji, defektu czy innych problemów. Chociaż, kiedy dokładniej się nad tym zastanowię, to muszę uczciwie się przyznać, że miałem już kontakt z supportem Orvisa w Niemczech. Ale o tym może na samym końcu … i bez zmiany tytułu.
W 1856 roku Charles F. Orvis założył firmę Orvis Company w Manchesterze, w stanie Vermont, oferując najwyższej jakości sprzęt do wędkarstwa muchowego i szczycąc się satysfakcją klienta oraz jego obsługą. Dziś Orvis jest prywatną własnością rodziny Perkinsów, tzn. od 1965 roku. Siedziba główna firmy znajduje się w Vermont, a główne oddziały w Roanoke w Wirginii oraz w Wielkiej Brytanii. Usługi sportowe Orvisa obejmują szkoły wędkarstwa i strzelectwa, międzynarodowe agencje sportowe i biura podróży, sieć przewodników i kwater turystycznych oraz trenerów i hodowców psów myśliwskich. Czyli nie tylko muszkarstwo.
Moje z doświadczenia z produktami Orvisa są, jak do tej pory, pozytywne a nawet zaskakująco pozytywne.
Jestem fanem pierwszej serii wędek Recon i bardzo chętnie na nie łowię. Zarówno #6, #8 jak i #9 to jedne z moich ulubionych wędek. Zwasze muszę się bić z myślami, kiedy dostaję ofertę zakupu, nadal nowej lub praktycznie nieużywanej, wędki z tej serii. Nadal skutecznie walczę z nałogiem i odganiam od siebie diabełki szepczące do ucha … jak na razie. Także Helios 2 należy do wędek, które po prostu bardzo lubię. Bardzo lekkie i przyjemne narzędzia, charakteryzujące się bardzo dobrą jakością wykonania jak i samych komponentów. To niesamowite wędki. Dla mnie top. Chętnie bym kupił dalsze modele … dla „miecia” i żeby uspokoić szepczące diabełki. Recon seria 1 i Helios 2 są badass!



Także kołowrotki Orvisa należą do moich solankowych pewniaków. Np. Hydros SL to, według mnie, znakomita pozycja w bardzo dobrych pieniądzach. Co je cechuje? Przede wszystkim dobre i bardzo mocne hamulce, oraz solidne wykonanie z dobrych materiałów. Lubię design pierwszej serii, po prostu bardziej mi się podobają niż facelift. Natomiast za czym w nich wcale nie przepadam, to kształt pokrętła hamulca. Nie oszukujmy się, ale mógł być bardziej ergonomiczny, zamiast trochę bardziej fancy. Mimo tego małego szkopułu, naprawdę trudno jest znaleźć kołowrotek tej klasy w tak przystępnej cenie. Zwłaszcza znoszący trudy połowów w ciepłej solance. Albo taki cukiereczek jak Battenkill Disc … ok, clicker też jest super … obydwa to optycznie czysta klasyka, a pod tym płaszczykiem nowoczesne konstrukcje i niezawodność w zakomitej cenie. Badass i tyle!


Nie napisałem tego wyżej, ale przez pewien czas Orvis był właścicielem firmy Scientific Anglers, którą odkupił od 3M. Nic dziwnego zatem, że linki Orvisa, produkowane dla nich do dziś przez SA, są naprawdę dobrej jakości. Jeżeli chodzi o walory użytkowe a także gamę produktów, mamy do czynienia z jednymi z najlepszych linek na rynku. Co mnie zawsze bardzo dziwiło, to fakt, że linki Orvisa są często niewytlumaczalnie droższe od podobnych (czasami baaaardzo podobnych) linek SA. Zawsze coś, nie? Btw. firma Ross (tak, ta od kołowrotków) też kiedyś i tylko przez pewien czas należała do Orvisa, zanim przejął ją ten sam właściciel, który posiada firmę Abel.

Co jeszcze pozytywnego i własnego doświadczenia? Np. wodszczelny sling pack. Mały, lekki i rzeczywiście wodoszczelny. Mimo, że nie przepadam za slingami, bo wolę plecaki, to muszę przyznać, że produkt odpowiada opisowi i spełnia funkcje bez szwanku. Albo Superstrong Tippet. Kapitalny materiał na przypony. Aha. No i ciuchy, oczywiście jak cała rezszta wyżej. I na tyle przekonująco, że poważnie zastanawiam się nad zakupem woderów tej firmy. Ale jak wiadomo, najpierw trzeba się trochę pobić z myślami.
Wróćmy do wstępu i do kontaktu z supportem Orvisa. Ze względu na to, że posiadam 3 Recony chciałem się zabezpieczyć na przyszłość – na wypadek tzw. wypadku … np. wymiany uszkodzonej przelotki lub wymiany wszystkich przelotek na Recoile … lub whatever – i postanowiłem zakupić szpulkę nici do oplotek w kolorze oryginału. Niestety nikt nie mógł powiedzieć jaki to jest kolor lub u jakiego producenta go dostanę. W ostatniej instancji zwróciłem się do Orvisa w Niemczech i po paru dniach pracownik poprosił mnie o adres pocztowy. Adres podałem i po kilku dniach otrzymałem małą kopertę wysłaną z UK, w której znajdowała się szpula nici! Po prostu tak sobie, firma Orvis wysłała mi gratis nici, których szukałem. Badass! Po prostu badass!


Orvis ma długą historię w branży muchowej. Wędki, kołowrotki i inny sprzęt wędkarski Orvisa są czasami na tyle wyjątkowe, że niektóre modele zmieniają krajobraz wędkarstwa muchowego. Firma wyrosła na światowego lidera, inspiruje ją natura, napędza ciekawość i spełnia się w podróżnictwie i przygodzie. Tak od ponad 160 lat. Pomimo, że tych parę ostatnich słów, to prawie marketingowa otoczka i smaczek zaczerpnięty jak z katalogów – wokół dobrych produktów i dobrego serwisu, to jednak wokół produktów tak dobrych, że same się bez wysiłku obronią.
pitt 2022