Wielu wędkarzy darzy połów brzany szczególną fascynacją, zwłaszcza na spinning czy muchę. Trudno się dziwić, że coraz więcej wędkujących specjalizuje się w łowieniu brzan i regularnie łowi duże ryby. Barbuna ma ambiwalentną reputację w kręgach wędkarskich. Z jednej strony jest jej ogromna siła, z drugiej strony jej mięso, które można ocenić jedynie jako mierne. Co raz, dla mnie jako zwolennika C&R jest niewymierne, a dwa, mnie jako zagorzałego zwolennika C&R bardzo cieszy, bo mam nadzieję, że wędkarze będą wypuszczać większość tych niesmacznych ale za to walecznych ryb.

Brzana ma wydłużone, muskularne ciało, które jest doskonale przystosowane do szybkiego nurtu. Jej grzbiet jest lekko wysklepiony, a brzuch jest płaski. Płetwy są szczególnie duże i pozwalają rybie bez wysiłku walczyć z prądem. Płetwa ogonowa jest silnie karbowana. Jako ryba przydenna, jej cechą charakterystyczną jest skierowany ku dołowi ryjkowaty pysk, cztery wąsiki na górnej wardze i nieco grubsza, mięsista dolna warga. Oczy znajdują się stosunkowo wysoko w klinowatej głowie. Ubarwienie ciała brzany zależy od wieku i miejsca występowania, dlatego też gatunek ten posiada szeroki wachlarz możliwych kombinacji kolorystycznych. Ich grzbiety mają kolor brązowy lub szaro-zielony, a boki mienią się brązem lub złotem. Ponadto płetwa grzbietowa i górna część płetwy ogonowej są ubarwione szaro-zielono, brązowo lub czasami wydają się być całkowicie bezbarwne, podobnie jak część grzbietowa. Płetwy na spodniej stronie mają czerwonawe zabarwienie typowe dla mieszkańców rzek. W okresie od maja do lipca barwanka wędruje w górę rzeki, prosto na tarliska lipieni. Tam samica składa ikrę w płytkim, żwirowym dnie. Po dwóch tygodniach wylęgają się młode, które w dalszym ciągu pozostają na płytkiej wodzie. Po czterech lub pięciu latach młode brzany są dojrzałe płciowo.

Jeśli wybierasz się na barweny po raz pierwszy, powinieneś się dowiedzieć, gdzie te ryby najchętniej przebywają. Preferowanym siedliskiem są silnie płynące odcinki rzek, o wysokim poziomie tlenu i niskiej mętności. Ponieważ są one tutaj prawie zawsze wiodącym gatunkiem, te odcinki rzeki są często nazywane krainą brzany. Barwena jest doskonale przystosowana do nurtu i zwykle przebywa w miejscach o największej prędkości przepływu wody. Uwielbia silne prądy i umiejętnie wykorzystuje je do przemieszczania się. W ten sposób ryby przemierzają długie odcinki wody w poszukiwaniu pokarmu, który wyszukują na dnie za pomocą swoich bardzo wrażliwych wąsików. Brzany żyją w małych ławicach i żywią się wszelkiego rodzaju owadami wodnymi, małżami i ślimakami, ale też narybkiem – i to wcale nie rzadko. Barweny są prawie wszystkożerne. Często żywią się również rakami, co możemy wykorzystać łowiąc je na gumowe przynęty sztuczne. Brzany preferują krawędzie nurtu, gdzie silny główny uciąg staje się wolniejszy. Te ryby uwielbiają takie miejsca, bo nie muszą tu poświęcać tyle energii na pływanie, co w głównym nurcie, a jednocześnie mają stały dopływ pokarmu. Jeśli na dnie znajdują się wyraźne dołki lub rynny, należy je zdecydowanie obłowić.

Ponieważ brzana jest rybą nocną, najlepszą porą dnia na jej połów jest zmierzch. Podczas ciepłych letnich nocy chętnie podpływają do brzegu i można je tu łatwo złowić, jeżeli połowy nocne są dozwolone. Zasadniczo barwena może być poławiana przez cały rok, z wyjątkiem ustawowo zamkniętego sezonu i w zależności odregulaminu łowiska. Miesiące od maja do października są uważane za szczególnie dobre do połowu tej ryby. Muszę przyznać, że brzany łowię docelowo i z premedytacją od kilku lat. I to nie tylko wiosną czy wczesnym latem, lub jesienią. Zima to również czas barbusa. Kiedy woda jest naprawdę zimna, wtedy brzany szukają najgłębszych partii rzeki i tam zbijają się w duże grupy. Z obserwacji zimą wiem też, że brzany równie pilnie żerują w lodowatej wodzie. To właśnie błyskające flanki je zdradzają, kiedy kładą się na bok, zbierając napływający pokarm. O tej porze roku złowienie brzany to prawdziwe wyzwanie, ponieważ dojście do ryb jest bardzo trudne a czasami wręcz niemożliwe. Ale to dobrze, niech odpoczną sobie od nas.

Często w dyskusjach o spiningowaniu na barweny padają pytania o tackle, bo przecież brzany to „so lokomotywy panie … i cza za nimi latać po brzegu … panie!” Jeżeli kiedyś ktoś wam coś takiego powie, to poszukajcie sobie innego partnera do rozmowy i doradcy, który na temat brzan coś naprawdę wie (*LOL*)

No OK, w zależności od warunków panujących na łowisku, w zasadzie wystarczy mocny sprzęt pstrągowy, w ogólnym pojęciu. Czyli np. wędka o cw. 14-18 gram, o długości jak kto lubi, ja np. lubię w przedziale 2.10 – 2.40 i z linką mono 0.20-0.23, nawiniętą na odpowiedniej wielkości kołowrotek z dobrym hamulcem. Do tego typu połowów polecam wędzisko niezbyt miękkie, gdyż nacisk prądu działający na przynętę i linkę, w zależności od odcinka wody, może być ogromny. Ponieważ w szybkim nurcie brzany wywołują niesamowity nacisk na zestaw i czasami są prawie niemożliwe do skierowania ku brzegowi, to nie zapomnijcie o podbieraku, może on przyspieszyć lądowanie ryb i pomóc w zrobieniu pamiątkowego zdjęcia.

Moje letnie wędkowanie … a w zasadzie jego większość … to łowienie brzan na woblery. Jeśli na zewnątrz panuje pogoda na krótkie spodenki, to niezależnie od tego, czy wobler ryje w żwirze, czy też prowadzimy go w pół wody, brania są możliwe w każdej partii kolumny. To piękna pora roku i podczas aktywnego żerowania w lecie, barbus goni całe ławice ślizów, kóz i babek na płytkie żwirowe brzegi i ściga pojedyncze rybki nawet w toni wodnej. To jest fascynujące i bardzo widowiskowe, zwłaszcza w czystej wodzie. Kiedy brzany nie są aktywne, stoją w nieco głębszych rynnach, nawet latem, i pobierają napływający pokarm, to najlepiej podać naszego woblera blisko dna. Teraz do gry wchodzi ryzykowna technika rycia sterem, w której celowo pozwalamy przynęcie orać o żwir i kamienie, aby skłonić do brania ryby stojące przy samym dnie. Ale uwaga, zaczepy i straty woblerów są na porządku dziennym!

No OK, a co z haribo? Najprostszym i chyba najbardziej skutecznym sposobem połowu barweny na gumy, jest łowienie jigami i gumowymi przynętami, w przedziale od 4 do 8 cm. W przeciwieństwie do aktywnego jigowania, np. na sandacze, przynętę rzuca się po prostu pod prąd, lub pod prąd i po skosie, w kierunku stanowisk ryb. Po dotarciu na miejsce pozwalamy, aby uciąg wykonał pracę za nas. Ważne jest, aby ciężar główki był dobrany jak najdokładniej, tak aby przynęta wykonywała na napiętej lince drobne skoki nad dnem spowodowane tylko i wyłącznie prądem. Jeśli wybierzemy zbyt ciężki jig, nurt nie będzie w stanie tchnąć w przynętę życia. Jeśli będziemy łowić zbyt lekko, przynęta nie dotrze do dna i będzie po prostu dryfować nad rybami. Czyli mówiąc prosto, łowimy na tzw. turlanego.

Łowienie na gumowe przynęty, takie jak małe shady, wormy lub imitacje raczków, bardziej pasuje to do jesienno-zimowego okresu, od października do marca. Często wygląda to w ten sposób: jest marzec, otwarcie pstrąga, nic wielkiego się nie dzieje, stoję w wodzie, tam gdzie nie ma zakazu brodzenia i nagle … oczywiście zaczep! Lodowate palce nie chcą już więcej wiązać nowego wabika, wolałyby iść prosto do domu, do nagrzanego pokoju, do ciepłej wanny,a portfel już się kurczy na samą myśl, że kolejna przynęta – i ku… na chata bardzo skuteczna – zostanie w rzece. Ale ni z tego, ni z owego, zaczep ożywa i zaczyna się ruszać. Powoli, systematycznie, linka przesuwa się w górę rzeki i zatrzymuje się w silnym prądzie. A ja wciąż czuję się jak w pułapce. Mimo, że obiektywnie wszystko przemawia za brzaną, ja – oczywiście, jak zwykle i po cichu – spodziewam się kapitalnego pstrąga. Często między domniemanym zaczepem a oliwkowo-złotym wyzwaniem w podbieraku, jest kilka pełnych nadziei minut, minut ciężkiej pracy.

Wyczuwanie brań jest raczej proste. Często można je rozpoznać po całkiem przyzwoitych kopnięciach, jakie znamy u sandacza czy dobrego okonia. Zdarza się jednak również, że przynęta jest brana na miękko i brzana nie od razu zauważa, że zassała haczyk. Takie brania mogą być wtedy, przez krótki czas, mylone z miękkim zaczepem. Ale nie, spokojnie, zaraz potem zaczyna się jazda.

Łowienie barweny na przynęty sztuczne nie jest aż tak trudne jak się często słyszy. Jeśli wiesz, gdzie w cieplejszych miesiącach można spotkać brzany i jakie jest ich zachowanie podczas żerowania w lecie, szybko opanujesz swoje pierwsze ryby przy pomocy odpowiedniej przynęty. Mam nadzieję, że udało Ci się wynieść coś niecoś z tego artykułu. Ale uwaga, łowienie bonefisha dla ubogich jest absolutnie uzależniające! Tight lines i połamania!

pitt – 2021